Zaburzenia lękowe należą do grupy zaburzeń nerwicowych (obok zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, dysocjacyjnych, występujących pod postacią somatyczną, reakcji na ciężki stres i zaburzeń adaptacyjnych i innych zaburzeń nerwicowych. Za ich przyczynę uznaje się głównie czynniki psychologiczne, a klasyczny model terapii opiera się głównie na psychoterapii i psychoedukacji. Farmakoterapia nie jest stosowana rutynowo i stanowi „jedynie” element uzupełniający terapię, jednak w przypadku długotrwałego procesu leczenia może stanowić jego podstawę. W terapii stosuje się zarówno niektóre leki z grupy przeciwdepresyjnych (np. SSRI – inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny), jak również (krótkoterminowo) pochodne benzodiazepin. W leczeniu lęków znajduje czasem zastosowanie także lek powszechnie stosowany w kardiologii – propranolol.
Zaburzenia lękowe mogą manifestować się pod postacią fobii (np. jednego z najczęstszych zaburzeń – fobii społecznej lub nieco rzadszej agorafobii – lęku przed tłumem czy typowo izolowanych, specyficznych, rodzajów – ailurofobii, kiedy chory odczuwa lęk przed kotami, hemofobii, gdy problematyczna bywa krew, odontofobii, kiedy przerażenie wzbudza dentysta i leczenie zębów, a także innych) lub innych zaburzeń lękowych w przypadku których lęk nie ogranicza się do konkretnej grupy/przedmiotów/sytuacji, a określany jest raczej jako „lęk nieokreślony” towarzyszący choremu w rozmaitych sytuacjach lub wręcz nieprzerwanie.
Suplementacja w zaburzeniach lękowych – co na to nauka?
O ile w kwestii psychoterapii, psychoedukacji i farmakoterapii nie mamy wątpliwości – są to elementy skuteczne i znajdujące zastosowanie w leczeniu zaburzeń lękowych, o tyle w temacie zastosowania suplementacji trudno o jasne stanowisko. Dyskusje na ten temat są o tyle częste co niespójne i bezkonkluzyjne. Poniżej chciałbym zaprezentować Wam nieco doniesień naukowych traktujących o tym zagadnieniu do których udało mi się dotrzeć, a które dotyczą powszechnie dostępnych suplementów, niejednokrotnie stosowanych w całkowicie innych sytuacjach.
- W roku 2010, a więc ponad dekadę temu, opublikowano przegląd systematyczny mający na celu ocenić prace dotyczące suplementów żywieniowych i ziołowych w zaburzeniach lękowych i lęków. Autorzy wyłuskali 24 prace w których stosowano monoterapię (podawano 1 środek) oraz 8 w których zastosowano kombinację. Łącznie w pracach ujęto ponad 2600 uczestników spośród których niespełna 1800 cierpiało z powodu depresji lub zaburzeń lękowych, a prawie 900 było zdrowych. Autorzy zaobserwowali, że podawanie L-lizyny wraz z L-argininą, a także wyciągów z męczennicy (passiflory) mogą być skuteczne. Podobnie zaobserwowano niezły wpływ wyciągów z kava kava, ta jednak jest u nas zabroniona. Naukowcy zaobserwowali obiecujący trend wpływu suplementacji magnezem, podkreślając konieczność kontynuacji badań na większych grupach, obiecujący wydawał się także dziurawiec. Głównym problemem tego przeglądu było ujęcie w nim badań z udziałem osób zdrowych, bez zaburzeń lękowych, z „normatywnym” poziomem lęku, przez co nie było możliwości skonstruowania meta-analizy i wyciągnięcia jasnych w związków (mocna rozbieżność wyników).
- Meta-analizę opublikowano za to w 2014, sprawdzając czy inozytol może się sprawdzić u pacjentów z depresją i zaburzeniami lękowymi. Autorzy dokopali się do 7 prób (RCT – randomizowane próby z kontrolą placebo) obejmujących 242 pacjentów z depresją oraz 4 RCT z udziałem 70 pacjentów z lękiem. Podawanie inozytolu nie wykazało istotnej statystycznie poprawy w zakresie depresji, lęku oraz symptomów obsesyjno-kompulsyjnych. Wpływ na poprawę pacjentów z depresją, szczególnie w przypadku przedmiesiączkowych zaburzeń dysforycznych (bardziej nasilona forma zespołu napięcia przedmiesiączkowego)
- W roku 2018 próbowano ocenić przeciwlękowy wpływ probiotyków. Kanadyjscy naukowcy opublikowali przegląd systematyczny i meta analizę klinicznych oraz przedklinicznych prób traktujących o tym zagadnieniu. Próby przedkliniczne (22) obejmowały 643 zwierzęta, kliniczne natomiast (14) – 1527 pacjentów. Wśród modeli zwierzęcych zaobserwowało istotne ograniczenie zachowań powiązanych z lękiem. Wnikliwe analizy pozwoliły ocenić, iż jedynym skutecznym szczepem wydawał się być Lactobacillus rhamnosus, niestety jedynie u zwierząt. W przypadku ludzi nie zaobserwowano wpływu przeciwlękowego probiotyków. Naukowcy jednak nie skreślają ich roli, podkreślają konieczność dalszych, lepiej zaprojektowanych i większych badań, szczególnie w kierunku użycia wspomnianego szczepu.
- Również w 2018, tym razem międzynarodowy zespół, podjął się oceny przydatności magnezu w zaburzeniach nastroju. Opublikowano przegląd systematyczny i meta-analizę aż 58 prac z udziałem ponad 45 000 pacjentów! O twarde wnioski trudno, gdyż wiele prac obejmowało obserwacje uczestników i analizę m.in. spożycia przez nich magnezu. Skonkludowano, iż dieta obfitująca w magnez wydaje się być negatywnie skorelowana z występowaniem depresji, suplementacja tym metalem natomiast wydawała się zmniejszać nasilenie objawów depresyjnych (jednak tylko w badaniach bez użycia placebo jako kontroli).
- Dosyć spore nadzieje pokłada się w suplementacji witanią ospałą (powszechnie zwaną raczej jako ashwagandha) w terapii zaburzeń nastroju i lękowych. Jedna z prac, z roku 2012, obejmowała udział 64 osób narażonych na chroniczny stres. Naukowcy pragnęli ocenić czy „ashwa” redukuje lęk i stres u dorosłych ludzi. Eksperyment trwał 60 dni i obejmował przyjmowanie 300mg wysokoskoncentrowanego ekstraktu ashwagandhy lub placebo. W czasie trwania zaobserwowano, że „terapia” może przyczyniać się do poprawy jakości życia oraz ograniczenia poziomu stresu (zarówno subiektywnie, jak i poprzez minimalizację stężenia kortyzolu u badanych. Warto podkreślić, że zarówno ekipa badaczy, jak i samo czasopismo pochodzi z Indii, gdzie często terapie z użyciem ziół ajurwedyjskich uzyskują „jakimś cudem” znacznie lepsze efekty aniżeli w świecie „zachodniej medycyny”.
- Ashwagandhe w leczeniu lęku oceniano także w opublikowanym w 2014 przeglądzie systematycznych obejmującym 5 prób z udziałem ludzi. Każde z analizowanych badań wykazywało istotną korzyść z zastosowania witanii zarówno w zakresie odczuwanego lęku, jak i stresu. Autorzy przeglądu podkreślają jednak, iż każdą z prac charakteryzuje wysokie ryzyko stronniczości i błędów (w jednej z prac stosowanie suplementacji wraz z „opieką naturoterapeutyczną” okazało się dawać niemal dwukrotnie lepsze wyniki aniżeli psychoterapia…).
- W 2016 opublikowano pracę z użyciem modelu zwierzęcego (myszy), gdzie podawanie ekstraktu korzenia ashwagandhy istotnie ograniczało stres. Supresja stresu była silniejsza w przypadku stosowania wyższych dawek
- Rok później oceniano jak ekstrakt z liści witanii ospałej może wpływać na poziom lęku i wartości stanu zapalnego w środowisku układu nerwowego. U szczurów karmionych karmą z dodatkiem ashwagandhy zaobserwowano istotnie niższy poziom lęku, a także ograniczenie poziomu wyznaczników stanu zapalnego. Podaż witanii prowadziła. także do poprawy stężeń leptyny i insuliny
- 2018 by rokiem publikacji pracy w której oceniano jak wpływa podaż standaryzowanego ekstraktu ashwagadhy (1g/d prze 12 tygodni) )w leczeniu zaostrzenia objawów schizofrenii u 66 pacjentów. Zaobserwowano istotną redukcję wytworów negatywnych i ogólnych, bez istotnej redukcji wytworów pozytywnych, zaobserwowano także minimalizację stresu oraz trend do obniżania poziomu stanu zapalnego.
- Najnowsza z analizowanych dziś prac pochodzi z maja 2019 i również prowadzona byłą z udziałem pacjentów ze schizofrenią. Oceniano efekty stosowania standaryzowanego ekstraktu ashwagandhy na symptomy depresji i lęku. Znów sięgnięto po 1000mg ekstraktu i 12 tygodniowy protokół badania z udziałem 66 pacjentów (a szczerze to sądzę, iż to analiza tej samej grupy co punkt wyżej). Również w tej pracy zaobserwowano, że podaż „ashwy” okazuje się być obiecującym narzędziem w redukcji lęku, potrzebujemy jednak oczywiście więcej badań.
Podsumowując – odpowiednio dobrana suplementacja może być istotnym elementem wspierającym walkę z zaburzeniami lękowymi, choć trudno o klarowne wytyczne dotyczące dawek i czasu stosowania. Na ten moment raczej możemy obserwować które ze związków mogą okazać się przydatne, nie myśląc o żadnym jako o „pewniaku”. Pamiętajmy jednocześnie – suplementy nigdy nie powinny stanowić podstawy terapii. Nie do przecenienia jest rola psychoterapii i, w razie potrzeby, terapii farmakologicznej prowadzonej przez specjalistę psychiatrę.
Jednocześnie analizując przytoczone wyżej eksperymenty – z pewnością zadbałbym o odpowiednie spożycie magnezu wraz z codzienną dietą, myślę że warto rozważyć też suplementację ashwagandhą.
Literatura:
- https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/77401,zaburzenia-nerwicowe-lekowe-zwiazane-ze-stresem-i-pod-postacia-somatyczna
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20929532
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK184852/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6010276/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6034436/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3573577/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4270108/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4927133/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5639730/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29995356/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/31046033