W niniejszym cyklu tekstów spróbuję przedstawić Wam bardzo pokrótce jednostkę chorobową jaką jest depresja, zaznajomić Was z częstością jej występowania i postarać się przybliżyć choć niektóre składniki pokarmowe na temat których najszerzej dyskutuje się w świecie nauki jako o związkach zapobiegających wystąpieniu/wspomagających leczenie chorych z depresją.
W dzisiejszej części omówimy czym jest depresja, a także czego organizm potrzebuje do sprawnej syntezy serotoniny – jednego z podstawowych neuroprzekaźników, odpowiedzialnych m.in. za nasz nastrój.
Czym jest depresja i jak często przytrafia się ludziom?
Depresja to jedno z najpowszechniejszych zaburzeń psychicznych występujących w społeczeństwie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyka ona 300 milionów osób, odnaleźć można dane mówiące o tym, iż co 10 pacjent lekarza pierwszego kontaktu cierpi a pełnoobjawową depresję (10%), a kolejne rzesze osób (kolejne 10%) dotykają pojedyncze objawy zaliczane do depresyjnych. Depresja częściej dotyczy kobiet niż mężczyzn i uznawana jest za schorzenie będące wiodącą przyczyną niepełnosprawności w skali globu. Niestety, rozpoznawana jest niespełna połowa przypadków wystąpienia choroby, a niespełna 25% chorych otrzymuje prawidłowe leczenie.
Osoba dotknięta depresją cierpi, a wszystkie sfery jej życia ulegają pewnemu upośledzeniu. Traci ona pasję i zainteresowanie czynnościami sprawiającymi do tej pory przyjemność, podejmowanie codziennych działań (w tym nawet czynności higienicznych czy wstania z łóżka) może sprawiać trudność i być wykonywane „z musu”. Osoby chore często odczuwają przewlekłe zmęczenie, czasem pobudzenie z utrzymującym się odczuciem wewnętrznego niepokoju.
Mimo dostępności skutecznych metod terapii, w tym m.in. fototerapii, terapii psychologicznej i psychoedukacji oraz farmakoterapii nie zawsze udaje się uzyskać sukces terapeutyczny. Statystyki mówią o korzyściach odnotowywanych jedynie przez połowę pacjentów podejmujących tradycyjne formy leczenia. Istnieje co prawda sporo doniesień o skuteczności i bezpieczeństwie stosowania elektrowstrząsów u pacjentów opornych na leczenie klasycznymi formami terapii, u większości wzbudza to jednak co najmniej mieszane uczucia… Pojawiają się głosy jakoby żywienie było tytułowym „brakującym ogniwem terapii” – czy tak jest w istocie? Spróbuję przytoczyć dla Was nieco danych naukowych mogących wspomóc nas w próbie odpowiedzi na to pytanie.
Moc serotoniny
Jednym z neuroprzekaźników na które zwraca się największą uwagę jest serotonina. Jedna z najpowszechniejszych grup farmaceutyków – popularne SSRI – działają właśnie poprzez blokowanie zwrotnego jej wychwytu, a w efekcie – wzrost stężenia. Odpowiednia produkcja serotoniny wymaga prawidłowego odżywienia organizmu tryptofanem – jednym z aminokwasów będących substratem do jej powstawania (a także do powstawania, w dalszej perspektywie, hormonu snu – melatoniny). To jednak nie wszystko – prócz tryptofanu organizm wymaga także odpowiednich ilości witaminy C, magnezu oraz witaminy B6.
Do obfitych źródeł tryptofanu w diecie należą:
- Ryby i owoce morza
- Nabiał
- Pestki i nasiona (gł. dyni i sezamu)
Witamina B6 jest związkiem dosyć powszechnym, występującym m.in. w pełnych ziarnach zbóż (szczególnie gryce), czy mięsie (na uwagę zasługuje głównie drób i wieprzowina). Niedobory witaminy B6, w związku z jej rozpowszechnieniem, w przypadku stosowania zbilansowanej diety – są bardzo rzadkie.
Podobnie sprawa ma się z witaminą C – jej niedobory prawie nie występują, pod warunkiem, że w Waszym menu pojawiają się owoce i warzywa, szczególnie w formie świeżej.
Magnez to związek o którym mówi i pisze się wiele, a znaczna część społeczeństwa uważa go za niezbędny składnik „półki suplementacyjnej”. Prawda jest taka, że w znakomitej większości przypadków suplementacji możemy uniknąć, a spore ilości magnezu czerpać z diety – świetnym jego źródłem jest kakao, kasza gryczana, migdały, czy wody mineralne. Również pestki, nasiona i orzechy obfitują w ten pierwiastek.
Foliany nie tylko w ciąży?
Badania dowodzą, że osoby z depresją charakteryzuje istotnie niższy poziom folianów w erytrocytach, co może skłaniać do proponowania zwiększenia jego spożycia wraz z dieta lub suplementacji. Celem jest nie tyko poprawa stanu odżywienia pacjenta (z punktu widzenia zdrowotnego), minimalizująca ryzyko dysfunkcji układu nerwowego czy niedokrwistości megaloblastycznej, ale także maksymalizacja skuteczności terapii – niedobór folianów ogranicza syntez·ę dopaminy, serotoniny, noradrenaliny i innych neurotransmiterów co ogranicza efekt terapeutyczny stosowanych metod leczenia. Doniesienia naukowe mówią o podaży folianów na poziomie 800mcg/d. Naturalnym, najobfitszym źródłem folianów są świeże owoce i warzywa, jest to jednak związek wysoce wrażliwy i narażenie na działanie temperatury i światła skutecznie ogranicza jego zawartość i dostępność. Ba, „przeszkadza mu” nawet siekanie i gryzienie! Suplementacja wydaje się być bezpieczna i wysoce biodostępna, jeśli jednak drastycznie zwiększysz spożycie nieobrabianych termicznie i dobrze przechowywanych warzyw i owoców – chwała Ci za to!
Na dziś to wszystko, w kolejnej części skupimy się na innych związkach zawartych w pożywieniu i suplementach diety, a także ich wpływie na ryzyko rozwoju depresji i procesach leczenia tej jednostki chorobowej.
Literatura
W ostatniej części cyklu